MOJA OPINIA - Garnier Color Sensation

Dzisiaj recenzja kremu koloryzującego Garnier Color Sensation nr 111 Srebrny Superjasny Blond.

Od urodzenia jestem posiadaczką włosów koloru jasny blond. Niestety mój jasny kolorek włosów z wiekiem zaczął robić się trochę ciemniejszy, co nie bardzo mi się podobało, dlatego będąc w liceum zaczęłam rozjaśniać włosy. Najpierw były to delikatne pasemka robione średnio co 3 miesiące. Po kilku latach znudziły mi się takie pasemka. Nie były już one też tak modne jak kiedyś, dlatego przerzuciłam się na 

farby do włosów. Taka koloryzacja niestety sprawiła, że włosy jeszcze bardziej ściemniały i dlatego teraz jestem zmuszana farbować włosy średnio co 1 lub 2 miesiące.

Oto efekty dzisiejszej koloryzacji:

PRZED - prawie 2-miesięczny odrost

 

 I PO 

 Moja opinia: Kolor bardzo mi się podoba. Odrost pięknie został pokryty. Krem ma dość przyjemny zapach  a podczas koloryzacji  skóra głowy mnie nie piekła. 

Moja ocena 5/5.

Czas na małe włosowe porównanie:)

Nie jestem typową włosomaniaczką, ale od roku moja pielęgnacja włosów zmieniła się i to bardzo. Nie katuję już włosów codziennie suszarką i nie stosuję codziennie lakieru do włosów. W obecnej pielęgnacji stawiam raczej na minimalizm kosmetyczny: szampon, odżywka, dobra maska, jedwab do zabezpieczenia końcówek i ulubiony Gliss Kur w spray'u ułatwiający rozczesywanie. Kilka razy w miesiącu stosuję olejek na włosy co bardzo poprawiło ich kondycję. Co jeszcze zmieniło się jeżeli chodzi o włosy? Nie chodzę już do fryzjera! Pozwoliłam włosom odrosnąć żeby pozbyć się tego okropnego cieniowania. I oto efekty rocznej pielęgnacji:


Zdjęcie pierwsze: maj 2012

Zdjęcie drugie: maj 2013